Co nie jest fundraisingiem – 5 rzeczy, które błędnie nazywasz fundraisingiem

Co nie jest fundraisingiem? W tym wpisie zobaczysz, jakie pułapki mogą czekać w Twojej fundraisingowej pracy i co może odwracać Twoją uwagę od budowania relacji z Darczyńcami.

Fundraisingiem nie jest udostępnianie postów – zwłaszcza jeśli nie ma w nich żadnego dodatkowego opisu lub zdania Twojego komentarza. Po prostu udostępniasz post. To nie jest fundraising. 

Pracując z organizacjami spotykamy się ogromnym rozczarowaniem członków organizacji – udostępniliśmy zbiórkę i to nie działa! – brzmi najczęstsze oskarżenie. Oczywiście, że nie działa, bo nie ma w tym komunikatu fundraisingowego. Udostępnienie linku zbiórki, to nic innego, jak udostępnienie informacji. Żeby takie udostępnianie miało jakikolwiek potencjał fundraisingowy powinno zawierać Twoją osobistą historię, najlepiej ze wskazaniem celu, Twojego osobistego związku z sytuacją  i prośbę o wpłatę na rzecz akcji zbiórkowej.

Trudno jednak twierdzić, że udostępnianie nie jest potrzebne. Jest. Rozpowszechnianie informacji o tym, co robi organizacja, jakie realizuje cele, jak pomaga światu, jak można do niej dołączyć, jest bardzo ważne, a w dłuższej perspektywie daje większy potencjał fundraisingowy dla kolejnych akcji zbiórkowych. 

Fundraisingiem nie jest płatna reklama w mediach społecznościowych – to nie jest fundraising, to jest materiał sponsorowany! 

Zdarzyło nam się pracować z takimi organizacjami, które w ten sposób promowały swoje akcje zbiórkowe. W samej reklamie nie ma nic złego, ale traktowanie jej, jako jedyny sposób proszenia o pieniądze, to droga donikąd. Nie dziw się, że kampanie reklamowe na wpisy prowadzące do zbiórek nie konwertują. Takie wyniki mogą nam dać wiedzę o tym, jak jest przygotowana reklama, co lubią nasi odbiorcy, jakie zdjęcia cieszą się popularnością, ale nie przyniosą spektakularnego wyniki zbiórki. Reklama płatna będzie przynosić korzyści wtedy, kiedy będzie wsparciem dla organicznych zasięgów, czyli takich, które wpisy i posty osiągają w naturalny sposób wśród społeczności skupionej wokół profilu czy konta organizacji.  Świetnie sprawdzi się jako promocja organizacji, może z powodzeniem uzupełniać inne działania marketingowe. Przemyśl więc jej zastosowanie w całej kampanii fundraisingowej, ale nie traktuj jej jako narzędzia, które załatwi całą sprawę – to nie jest fundraising. 

Zobacz też wpis: czego nie robić w mediach społecznościowych

Fundraisingiem nie jest doprowadzenie do publikacji w mediach tradycyjnych czy mainstreamowych. 

Publikacja w dużych formatach i tradycyjnych mediach może znacznie przyspieszyć i wspomóc zbiórkę. Dobry materiał w mediach nie tyle pomaga samej akcji, co uwiarygadnia organizację, pokazuje problem, z którym się mierzy i dociera z wiadomościami do znacznie szerszego, nowego grona odbiorców i Darczyńców. Zawsze zachęcamy Was do tego, żeby o takie publikacje się starać, by współpracować z dziennikarzami, a przy planowaniu zbiórki zwrócić na to szczególną uwagę. Promocja, poszerzanie zasięgu, budowanie marki organizacji i pozycji eksperta – do tego przyczyni się publikacja w mediach. 

Jest natomiast nierozsądnym wyręczanie się dziennikarzami i ich pracą, spodziewając się, że publikacja w mediach jest w stanie sama zrealizować cel zbiórki! Pamiętaj jednak, że każdy, kto zainteresuje się Twoją organizacją po publikacji medialnej, każdy, kto wpłaci pieniądze powinien zostać przez Ciebie zaopiekowany jak najlepiej. Przeprowadź go przez ścieżkę Darczyńcy, jak każdego innego! Nie zmarnuj tej okazji, żeby nawiązać i rozwinąć ciepłą i serdeczną relację, która zatrzyma Darczyńcę przy Twojej misji na dłużej. 

Fundraisingiem nie jest sprzedaż powierzchni reklamowej – zarówno w komunikacji, ani w trakcie wydarzeń, ani na stronie internetowej, ani gdziekolwiek, gdzie jest przestrzeń – fizyczna lub wirtualna organizacji. 

Pamiętaj, że takie rozwiązanie podlega konkretnym zasadom – także prawnym i księgowym. Każda taka współpraca powinna mieć np. podpisaną umowę i być odpowiednio rozliczona. Niestety, często organizacje zgadzają się na taką formę współpracy lub nawet same ją proponują (!) bez należytej wyceny faktycznej wartości takiego przedsięwzięcia. Bardzo często taka reklama firmy kosztowałaby kilkukrotnie lub kilkunastokrotnie razy więcej, gdyby sprawa dotyczyła wyłącznie komercyjnego układu. 

Oczywiście, Twoja organizacja może czerpać środki finansowe z reklamy wykupionej przez podmioty zewnętrzne, ale nie może tu być mowy o budowaniu relacji.

W końcu, fundraisingiem nie jest mówienie wyłącznie o sobie i organizacji.

Oczywiście, opowiadanie o misji, jaką mamy i realizujemy, wskazywanie celu, do którego chcemy dojść, mówienie o naszym zapale, entuzjazmie i poziomu eksperckości, jaki prezentujemy – to wszystko jest bardzo potrzebne. Ale nie możemy na tym poprzestać. W fundraisingu musi być przestrzeń na miejsce dla odbiorców i Darczyńców! Jeśli nie pokażesz roli i znaczenia, jakie ma Darczyńca w całym tym procesie, to nie dajesz mu okazji do tego, by dołączył do zmiany w świecie, jaką wspólnie możecie dokonać. 

Zobacz więcej w odcinku #kawazfundraiserem

Co zatem jest fundraisingiem? 

Nasza definicja to stworzenie takiej relacji z Darczyńcą, której wynikiem będzie wspólne działanie na rzecz misji organizacji poprzez zasoby finansowe i inne. 

Fundraisingiem jest myślenie o Darczyńcy i budowanie przyjaźni z nim. Powtórzymy więc to, co często Wam mówimy: jeśli masz do wyboru reklamę i relację, wybierz relację. 

Jeśli chcesz nauczyć się takiego podejścia do fundraisingu dowiedz się, co możemy dla Ciebie zrobić i jak możemy współpracować:
Zobacz, jak możemy współpracować.

Shopping Cart
SZKOŁA HOJNOŚCI
Przewiń do góry