Jak prosić o pieniądze na działalność w Kościele?

Gdy coś jest dla nas ważne, chcemy, aby rosło, rozwijało się i przyciągało wciąż nowe osoby, które zostaną z nami na dłużej, albo na zawsze. Tak dzieje się też w środowisku kościelnym, gdy doświadczamy wielkiego dobra, o którym mało kto wie – a w nas rośnie poczucie, że musimy to zmienić. I niestety zbyt często barierą stają się… pieniądze. Jak tę barierę pokonać? Jak dofinansować działalność w Kościele, aby w świecie było jeszcze więcej dobra? Oto trzy ważne kroki do rozbudzania w ludziach hojności.

Krok 1. Zbuduj więź z ludźmi i wzmacniaj ją

Nie będzie pieniędzy jeśli nie będzie zaangażowanych ludzi. I to właśnie o ludzi w pierwszej kolejności należy zadbać. W fundraisingu najważniejsi są ludzie – to oni zmieniają świat.

Jak to się dzieje?

Hojność, która jest w ludziach, wymaga pobudzenia – ona jest, ale często nie dała jeszcze o sobie znać. Żeby ją wydobyć, warto zadbać o wzmocnienie poczucia przynależności do wspólnoty. To właśnie najmocniej zaangażowani ludzie są świadectwem, że tutaj, u Was, dzieje się coś bardzo dobrego, co warto wspierać.

Wtedy dobrze jest wyjść do świata (offline i online), aby pokazać, co się u Was dzieje, opowiedzieć o dobru, którego jesteście świadkami, a nawet jeszcze więcej – zaprosić co jakiś czas ludzi spoza wspólnoty, aby również mogli tego doświadczyć. Bo to oni mają wiedzieć, rozumieć i czuć, dlaczego warto Was wspierać.

Krok 2. Mów o pieniądzach

Zazwyczaj jest tak, że cele, na które potrzebne są pieniądze, są zrozumiałe dla większości wspólnoty. To znaczy, parafianie widzą, że przecieka dach, bo od 10 lat na środku kościoła stoi wiadro łapiące krople spod sufitu. Zespół muzyczny chce lepiej się słyszeć, dlatego marzy o odsłuchach i nowym mikrofonie pojemnościowym. A dary do osób potrzebujących łatwiej byłoby dostarczać, gdyby do dyspozycji koła charytatywnego był bus. Nowy dom dla potrzebujących dzieci, świetlica socjoterapeutyczna, klub seniora, spotkania profilaktyczne dla młodzieży, spotkanie uwielbieniowe, cykl nauczań biblijnych – pomysłów i potrzeb jest cała masa.

Dlatego warto przedstawiać wyzwanie finansowe jako środek do zrealizowania dobrego celu. Pieniądze są narzędziem do robienia dobrych rzeczy. Są jednym z potrzebnych zasobów, aby wydarzyło się coś wartościowego – jak ludzie, ich wiedza, miejsce spotkania, prąd czy wystarczająca liczba śpiewników.

Pieniądze wciąż są tematem tabu. Aby o nie prosić, warto poukładać swój stosunek do nich. Przepracowanie w sobie relacji do pieniędzy i uporządkowanie jej daje wewnętrzną wolność – a co za tym idzie, większą swobodę w rozmawianiu o pieniądzach, proszeniu o nie oraz reagowaniu na taką prośbę.

Krok 3. Proś odważnie, ze wskazaniem celu i pamiętaj o sprawozdaniu

I dopiero tutaj poproś o pomoc i wpłatę. Kiedy już więź między Tobą, wspólnotą a przyjaciółmi została wzmocniona, okazaliście sobie zaufanie i wzajemny szacunek, przyjęliście postawę gotowości do pomocy, wtedy możesz poprosić.

Sposobów na poproszenie o wsparcie jest wiele. Oto kilka podstawowych. Przede wszystkim osobista prośba podczas spotkania, rozmowy telefonicznej czy z wykorzystaniem komunikatora (jak messenger czy whatsapp). Otwórz się na nowe formy: zamiast pisać prośbę, nagraj krótkie wideo. Prośbę o pomoc można opublikować także na stronie internetowej oraz w mediach społecznościowych na profilach wspólnoty. Do wykorzystania jest wszystko, czym dysponujecie – adresy mailowe, grupa na Facebooku, prywatne profile w mediach społecznościowych świeckich i duchownych zaangażowanych we wspólnocie, gazetka, gablotka, biuletyn, spotkania, pikniki, koncerty i inne wydarzenia.

Za każdym razem prosząc o wpłatę, podaj numer konta lub link do zbiórki, aby proszony nie musiał szukać potrzebnych informacji. Prośba powinna odnosić się do wspólnego dobra jakim jest parafia czy wspólnota oraz odpowiedzialności wszystkich, którzy do niej należą. Dzielicie te same wartości, kierujecie się nimi w życiu, znacie się na tyle, by wierzyć, że druga strona jest gotowa do pomocy. Dlatego poproś o wsparcie i daj czas proszonemu na podjęcie decyzji.

Ludzie dają ludziom

W fundraisingu mówimy, że prośba to dopiero początek wspólnej drogi zbierającego pieniądze z Darczyńcą. Czas po wpłacie i pierwszym podziękowaniu będzie świadczyć o więzi, jaka się wytworzyła. Pielęgnowanie relacji z ludźmi, troszczenie się o nich, pomaganie im i cała postawa otwartości jest istotą tego, co nazywamy fundraisingiem, czyli zbieraniem pieniędzy w oparciu o relacje z ludźmi. Warto zastanowić się, w jaki sposób dalej utrzymywać kontakty z jak największą grupą swoich parafian i przyjaciół oraz co dla nich zrobić, żeby dobrze czuli się we własnej wspólnocie. Najwspanialsza przygoda zaczyna się dopiero teraz.

Utrzymanie, a szczególnie rozwijanie hojności u dotychczasowych Darczyńców jest zajęciem, któremu należy poświęcić czas, aby przyniosło dobry efekt. I możesz to robić metodą prób i błędów, ale możesz tę drogę skrócić, biorąc udział w kursu mailowym „Fundraising dla ludzi Kościoła”. 

Bóg wzywa nas do miłości, a miłość jest hojna. Fundraising opiera się na hojności. Zatem bycie fundraiserem możesz traktować jako realizację swojego powołania do miłości i do inspirowania ludzi wokół siebie, by byli hojni. Taki sposób postrzegania swojego zadania pomoże Ci pokonać strach przed proszeniem o pieniądze.

Shopping Cart
SZKOŁA HOJNOŚCI
Przewiń do góry